- Widzisz synku, ja nie jestem z tego czasu.
- Przecież Cię widzę i rozmawiam z Tobą.
- Tak, ale to moje jedyne wspomnienie z tego obecnego dla Ciebie czasu.
- Przecież jesteś tu cały czas! Zawsze byłeś. I wczoraj i przedwczoraj.
- Nie kochanie. W tym okresie, w którym ja funkcjonuje jesteśmy od siebie oddaleni. Jesteś lub właściwie byłeś jednak zbyt mały, żeby to zachować w pamięci. Widzisz, nie miałem żadnej pewności czy się spotkamy... Więc wykorzystałem prekognicję i wpompowałem to jedno zdarzenie z przyszłości do mojej pamięci wtórnej. Tak aby mieć pewność, że obojętnie co się wydarzy to ewentualnie dojdę do tego właśnie punktu na osi czasu, gdy siedzimy razem i spokojnie rozmawiamy.
- Widzę, że to jedna z Twoich opowieści, których masz bez liku i nie wiem czy w nią wierzyć. Opowiadasz mi o wizualizacji, tak? Uczyłeś mnie o tym. Przyciągania danych wydarzeń poprzez ich uporczywe wyobrażanie...
- Uczyłem Cię o tym? A widzisz, ja tego nie pamiętam.
- Jesteś zabawny tato. Poza tym nie można wpływać w sposób w jaki mówisz na przyszłość. W każdym razie nikt tego nie udowodnił, a przecież zawsze kazałeś mi wątpić w to co nie jest poparte logicznymi dowodami.
- W takim razie opowiem Ci jedynie jak tego dokonałem. Słyszałeś o dylatacji czasu? I o tym jak jego upływ zmienia się wraz ze zmianą grawitacji?
- Będziemy rozmawiać znowu o teorii względności?
- Nie ma na ziemi machiny czasu, ale są czarne dziury. Jesteś w stanie wyobrazić sobie upływ czasu w jednej z nich?
- Nawet jeśli tak, to masa naszego słońca jest zbyt mała, żeby kiedykolwiek w naszym układzie słonecznym czarna dziura powstała. Mówiliśmy o tym. Musiałbyś najpierw przenieść się poza nasz system planetarny, wyprzedzić mój czas, porozmawiać tu ze mną i potem to jeszcze jakoś odkręcić i wrócić do siebie jakby nigdy nic. A już poza tym, to kompletnie nie ma nic wspólnego z prekognicją! Widziałem raz na filmie jak superman tak długo zataczał krąg wokół ziemi aż zaczęła kręcić się w odwrotnym kierunku pod wpływem jego pędu i tak cofnął czas i uratował swoją Louis Lane przed śmiercią, która zdążyła się wydarzyć. Zapomnieli tylko pokazać oceany występujące z brzegów.
- Ale spójrz, jak przekraczałem horyzont zdarzeń to spojrzałem na swoją rękę i jej nie zobaczyłem, bo pole grawitacyjne dziury wciągnęło całe światło, które mogłoby dojść do moich oczu. I od tej pory nie mam ręki, o patrz!
- Tato, wyjmij ją z rękawa. Chodźmy lepiej popływać.
- Umiesz pływać?
- Tato!
- A opowiadałem Ci jak wyłowiłem z rzeki kamień dla Ciebie? Pomyślałem sobie wtedy, że jestem głupcem wyławiając dla Ciebie właśnie zwykły kamień. I jak tak pomyślałem to wypadł mi z ręki, rozbił się na dwie części odkrywając rudę złota.
- Tak tato. Trzymam go w szufladzie.
- Tak tato. Trzymam go w szufladzie.