piątek, 11 listopada 2022

Wszystko co dojrzałe, pragnie umrzeć


To wiersz z rymami lub bez, w zależności jak się trafiło. Licentia poetica.


Załóż moje okulary i przejrzyj choć raz

Wiem, że nie nosisz, ale weź moje,

Przecieram dla Ciebie szmatką 

Bo teraz w końcu masz dla mnie czas

Tak, to istotne i nie jest to żart

Potrafię sobie bez nich poradzić przez chwilę 

Nie wpaść na ścianę i popaść w ruinę 

Może tego nie widzisz, lecz teraz proszę patrz


Ludzie są jak owoce


Kwaśni jak pigwy są niektórzy

Inni soczyści i słodcy jak jabłka, 

Kiedy się mienią po obfitej burzy

Ty chyba jesteś bardziej antyczna

Może więc jesteś owocem starym

Mojego poznania i zapomnienia

Za mało mówiłaś do mnie o sobie

Więc nigdy nie mogłem poznać prawdy o Tobie

Choć sam już nie wiem czy jeszcze muszę


Czy mogę?


Lecz teraz: czy widzisz to co ja widzę?

Ludzie są jak owoce, upadają z gałęzi kiedy ich pora

Nie płacz więc po nich, zaakceptuj ich czas


A jakim ja jestem owocem?


Pytał mnie będzie ktoś kiedyś może

Jak spędziłem tę wojnę o trudnej porze

Opowiem wtedy zgodnie z prawdą

Że byłem wtedy w lesie i spostrzegłem tygrysicę

Była głodna i wyczerpana

Z rozpaczy pragnęła zjeść swoje młode

Zwinąłem się więc w kłębek pod jej stopami

Z litości postanawiając jej oddać swe truchło


Na pożarcie


Me ciało jednak z szyfonu, a serce z kamyka

Zmarła więc tygrysica, a ja pozostałem rozdarty

Przez jej pazury i zęby, w ostatnim odruchu jej siły


Pozbierałem się wtedy na powrót 

Zszyłem i poszedłem dalej

Choć wszyscy byli martwi:

I młode, i tygrysica 

Oraz ja, który tylko udaję człowieka

I Ty, która w końcu masz dla mnie czas

Bo oboje jesteśmy już tylko duchami

Istotami z szyfonu, z kamykami pod splotami


Wszystko co dojrzałe, pragnie umrzeć


I także my, choć nie widzieliśmy

Już wieki temu rozkładaliśmy się wśród traw

I tylko jeszcze tu tylko jak duchy krążymy

Wołamy do siebie i zawodzimy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz