niedziela, 6 grudnia 2020

Puenta.

Where did you come from, where did you go?
Where did you come from, Cotton Eye Joe?

"Jest całkiem jasne, że jesteś dzisiaj jedyną osobą na świecie, która może zapobiec wojnie, która może sprowadzić ludzkość do stanu dzikiego."

I cokolwiek można powiedzieć o Gandhim, to sam akt napisania listu do Adolfa, listu w tonie przyjacielskim, zawsze budził mój szacunek. Dlatego, że to fantastyczny szczyt głupoty. Głupoty, na którą mnie jeszcze nie stać.

Sam Adolf przyśnił mi się kiedyś. I jakkolwiek kontrowersyjnie by to zabrzmiało, w tym śnie jawił się mędrcem. Powiedział co następuje:

"Stan świadomości społeczeństwa doprowadził do zaistnienia tej strasznej sytuacji, a mnie zmusił do zagrania okropnej roli kata narodów. Najmocniej przepraszam. Proszę, nie mścijcie się na moim ludzie."

Po przebudzeniu miałem niejasne poczucie, że była to jego ostatnia myśl. Ostania myśl, zanim wyzionął ducha. I w świecie nie idealnym, ale trochę lepszym od tego, zapewne tak by było. I choć to niewiele, to być może tą myślą odkupiłby się choć trochę. Jednak to tylko sen. A sny wiodą ścieżką podświadomą i niejasną.

Bardzo długo i daleko się błąkam. Żeby odnaleźć swoją własną ostateczną myśl. Bardzo często się boję, że ją przeoczę. Że będzie ona na wyciągnięcie ręki. A ja będę się po prostu patrzył, lecz nie będę jej widział. I odejdę bez puenty. Jak wielu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz